O NAS
ORGANIZACJA
OFERTA
INTEGRACJA
REKRUTACJA
Walentynkowe Piżamo Party w grupie III |
![]() |
![]() |
![]() |
piątek, 17 lutego 2012 12:01, odsłon: 3314 | |||
Celem spotkania było czerpanie radości ze wspólnej zabawy i pobytu w przedszkolu. Obowiązywał nas bilet wstępu na imprezę tj. piżama i ulubiony „jasiek”.
Pani Jola przybiegła do nas prosto spod prysznica, nie zdążyła nałożyć piżamy i wysuszyć włosów, ale musiała być i uwiecznić na fotkach nasze spotkanie. Rozpoczęliśmy zabawą taneczną, mającą na celu zaprezentowanie swojego piżamowego stroju przy piosence „Buzi, buzi daj”. Z poduszek utworzyliśmy stos, na którym leżał i pochrapywał stary niedźwiedź (tata Tomka). Baliśmy się go i dla tego na palcach chodziliśmy, bo jakby się zbudził to…. Uuuu, strach pomyśleć. Przeszliśmy do ćwiczeń „razem” metodą W.Sherborne. Fajnie było „jechać na rowerze”, zrobić „taczkę”. A najprzyjemniej wtulić się w bliską osobę i kołysać się jak statek na morzu, słysząc w tle piosenkę Celine Dion „My hart Will Go On”. Po chwili relaksu, czas na poduszkową gimnastykę. Nosiliśmy poduszki jako kapelusze na głowie, plecaki na plecach oraz w dłoni jako tace, i wyobrażaliśmy na nich smaczne koktajle z parasoleczkami. Przekonaliśmy się, że nie tylko Tygrysek lubi wojnę na poduszki. Bo jak są poduszki, to musi i być wojna na poduszki. Nasze „jaśki” latały, fruwały, oj się działo. Nie jedno serducho szybkiego tempa nabrało. W parach, przykładaliśmy ucho i słuchaliśmy bicia serc. Duży Miś zaprosił nas do zabawy relaksacyjnej. Wszyscy wygodnie się ułożyliśmy i przy dźwiękach cichej, spokojnej muzyki, słuchaliśmy opowiadania o zmęczonym misiu i podawaliśmy się słownym sugestiom: …..Miś układa się wygodnie w swoim łóżeczku - wy też połóżcie się wygodnie na swoich poduszeczkach ....Teraz miś będzie odpoczywał... Ma zamknięte oczy, jest mu ciepło i miło... Jego lewa noga jest taka ciężka, że nie może jej nawet podnieść……Miś czuje się wypoczęty, za chwilę obudzi się z drzemki.... i wyruszy na wycieczkę pociągiem. Do szybkiej zabawy w pociąg porwała nas walentynkowa pani Konduktor. Podczas podróży Miś bardzo zgłodniał. I nie tylko miś. Rodzicom także zaczęło burczeć w brzuchach. Nastąpiła zamiana ról, dzieci karmiły swoje mamy i tatę smakołykiem Kubusia Puchatka - miodkiem. „Za mamusię, za tatusia, za dziadziusia i babusię”. Oj, smakowało, smakowało. Dobrze, że śliniaczki się miało, bo z kubeczków miodkiem kapało i kapało. Po tańcu przy piosence „Serduszko puka w rytmie cza-cza” mieliśmy do wykonania duże serduszko z dłoni. Każdy dołożył starań i z tak wielu wyciętych łapek powstała piękna wyklejanka. Wybraliśmy gwiazdy naszej imprezki. Piżamową Walentynką została Nikola, a Piżamowym Walentym - tata Mateusza P. Każdy uczestnik otrzymał czerwonego lizaka, dzieci dodatkowo soczek. Na zakończenie czekał na nas poczęstunek „małe co nie co”. Agnieszka Panasiuk-Kaczoch
|